Fundusze
akcji i z udziałem akcji oraz polskie obligacje zarobiły w mojej części
„spekulacyjnej” ;-) Portfela Edukacyjnego na tyle dużo, że pora zrealizować
zyski z tych inwestycji. I na jakiś czas przerzucić część środków do
„skarbonki”, którą w moim portfelu pełni subfundusz BPS Pieniężny. Bez zmian
oczywiście pozostaje natomiast portfel PSIAK, który w siedem miesięcy zarobił
ponad 14% !
- Jesteśmy chciwi, gdy inni w strachu. Ale pozostajemy ostrożni, gdy innych rozpiera chciwość – tak można streścić kapitalne powiedzenie Warrena Buffetta, bodaj najsłynniejszego żyjącego inwestora. Buffettowi wszyscy zazdroszczą sukcesów i fortuny, ale de facto mało kto w praktyce stosuje jego proste zasady. Bo wymagają one odwagi, postępowania często wbrew tzw. owczemu pędowi i żelaznej konsekwencji.
- Starając się wyciągać lekcje z dziesiątek lat doświadczeń rynków, jeszcze w październiku 2016 r. publicznie mówiliśmy – jako BPS TFI – o naszym pozytywnym nastawieniu do rynku polskich akcji, koncentrując swoje nadzieje głównie w wówczas niedocenianym indeksie WIG20. Sprawdziło się znakomicie – kto się nie bał ;-) i zainwestował – ten „trafił” w fantastyczny rajd kursów polskich akcji trwający (z wahaniami) od połowy października 2016 do maja 2017.
- Mówiąc w uproszczeniu - od owej
połowy października do maja br., indeks WIG 20 poszybował w z poziomu ok. 1.700
pkt na pułap ok. 2.400 punktów. To niemal 42 procent w siedem miesięcy !!! Jak
to zwykle w życiu i na giełdzie bywa, tzw. szeroka publiczność zaczęła
dostrzegać tą błyskawiczną hossę za późno
- bo, tak jak wspominałem, stosowanie zasad Buffetta jest
psychologicznie trudne. Z przyczyn szczerze mówiąc niepojętych ludzie bowiem
wolą kupować akcje gdy te już szalenie podrożeją. Jeśli nie trafią w mega silny
trend – kupione zbyt późno akcje, sprzedają potem zwykle także zbyt późno – gdy
potanieją tak mocno, że warto je właściwie ponownie kupować…
- Zostawmy na boku pokręconą
socjologię giełdową. Ja staram się robić swoje - wolę kupować taniej - by
sprzedać drożej. I dlatego, kierując się
pozytywnym nastawieniem do polskich akcji, 18 października 2016 uruchomiłem
pierwszy komponent Portfela Edukacyjnego - PSIAK (od: Program Systematycznego Inwestowania -
Akumulacja Kapitału) – złożony z jednostek uczestnictwa czterech subfunduszy
BPS FIO (Pieniężny, Obligacji, Stabilnego Wzrostu i Akcji) w wybranych przeze
mnie proporcjach.
- Choć PSIAK jest przeznaczony do
systematycznego inwestowania niewielkich kwot, ja – na potrzeby edukacji – niemal
od razu zainwestowałem weń całą kwotę, która – w tych proporcjach – pracować ma
przez pięć lat. Żeby zaś pokazać, że inwestowanie nie jest zabawą dla
milionerów – mój PSIAK miał wartość startową 6 tys. PLN. Założenie było takie, że – odważnie, ale bez
szaleństw – konstruuję portfel średnioterminowy (bo 5 lat odpowiada takiemu opisowi), który da mi zarobić na
giełdzie, ale przy ograniczeniu ryzyka z tym związanego. Mniej więcej połowę
portfela stanowił wyjściowo subfundusz BPS Akcji, po 20% przypadało na
subfundusze BPS Stabilnego Wzrostu i BPS Obligacji, a pozostałe 10% - BPS
Pieniężny. Gdyby podsumować udział akcji w tym portfelu, to byłby on więc na
poziomie klasycznego funduszu tzw. zrównoważonego.
- Taka konstrukcja i znakomity punkt startu sprawiły,
że PSIAK kapitalnie „wstrzelił” się w koniunkturę. Wartość portfela PSIAK wzrosła z
6 tys. PLN do 6 tys. 851 PLN czyli o + 14,2% w niecałe siedem miesięcy (od 18 października ub.r.
do wyceny z 11 maja br.). - Oczywiście, przypominam - te
dotychczasowe bardzo fajne wyniki PSIAKa są rezultatem dość sporego udziału
j.u. subfunduszy: Akcji i Stabilnego Wzrostu. Portfel ma charakter edukacyjny (by promować długoterminowe podejście do
inwestowania) i ma z założenia stałą ekspozycję na rynek akcji. Po tak ostrym rajdzie giełdowym i przy
jednoczesnym bardzo dobrym zachowaniu rynku obligacji w br. liczę się z
możliwością korekt zarówno na akcjach, jak i na obligach. Ale zróżnicowany
skład PSIAKa sprawi, że – nawet przy tak pasywnym, sztywnym charakterze - jestem spokojny o jego wynik w dłuższej
perspektywie.
- Odmienny charakter ma drugi, znacznie młodszy
komponent Portfela Edukacyjnego - portfel regularny. Ten
wystartował 27 stycznia br. To 40 tys. PLN rozdzielono początkowo równo
(tj. po 10 tys. PLN) na cztery już znane nam subfundusze: BPS Pieniężny, BPS
Obligacji, BPS Stabilnego Wzrostu i BPS Akcji. Biorąc pod uwagę udział akcji w
tym portfelu – był on wyraźnie mniejszy niż w przypadku PSIAKa – tu wyraźnie
dominują obligacje i dłużne papiery wartościowe (profil wyjściowy tak zbudowanego portfela odpowiadał ostrożnemu
funduszowi stabilnego wzrostu).
- Od 27 stycznia do wyceny 11
maja (tj. raptem w trzy i pół miesiąca) ten portfel regularny zarobił dla mnie 1 tys. 442
PLN czyli +3,6%.
Wartość portfela wzrosła więc z 40 tys. do 41 tys. 442 PLN. Oczywiście,
z racji swojego charakteru, największy udział w tym sukcesie miały znów
subfundusze BPS Akcji (zyskał w tym czasie 701 PLN na zainwestowanych 10 tys.
PLN) i BPS Stabilnego Wzrostu (zarobił 354 PLN na owych 10 tys. PLN). Do tego
doszło 220 PLN z 10 tys. ulokowanych w BPS Obligacji i 167 PLN wypracowane z 10
tys. PLN na BPS Pieniężny.
- Jak widać, udział akcji w portfelu dał sporo i szybko zarobić. Ale – co za dużo – to nie zdrowo. Ta część portfela będzie miała charakter bardziej „spekulacyjny” (określenie mocno na wyrost!) więc trochę poeksperymentujemy ;-) Uznałem, że pora na tzw. realizację zysków – czyli ich „skeszowanie” (od ang. cash – gotówka). W moim portfelu rolę „keszu” pełni znacznie ciekawszy od faktycznej gotówki subfundusz BPS Pieniężny.
- Zgodnie z tą decyzją, postanowiłem – na jakiś czas – całość środków z subfunduszu BPS Akcji i połowę z BPS Stabilnego Wzrostu przenieść na BPS Pieniężny. Tam poczekają (jednocześnie pracując!) na jakąś okazję do powrotu na rynek akcji. Bo średnioterminowe warunki dla kontynuacji hossy mamy w Polsce naprawdę niezłe – odżywający wzrost gospodarczy, niską inflację i niskie stopy (a związku z tym – także niski koszt kredytu, co sprzyja i firmom i konsumentom). Ryzyka tkwią głównie w sytuacji globalnej i polityce (także polskiej). Jeśli jednak „nadzieje” na jakąś korektę na rynku akcji (po to by odkupić akcje via fundusze po niższej cenie) okażą się płonne – na otarcie łez – pozostawiam sobie tę połowę środków w BPS Stabilnego Wzrostu.
- Po kilku pracowitych miesiącach,
moim oszczędnościom ulokowanym
w subfunduszach z udziałem akcji należy się więc chwila odpoczynku. Podobnie – choć oczywiście w sposób mniej spektakularny – napracowały się także środki w funduszu obligacyjnym. I dlatego także i w tym przypadku przenoszę połowę środków do BPS Pieniężny. Tak wzmocniona moja inwestycyjna „skarbonka” poczeka na okazję do powrotu na rynek akcji. Bo długoterminowo zdecydowanie bardziej wolę właśnie fundusze z udziałem akcji. - Jak to się wszystko rozwinie – o tym w kolejnych wpisach. I – już niedługo - także na video 😊
Łukasz
Kwiecień
Jesteśmy z Wami także w serwisach:
Twitter: https://twitter.com/bps_tfi,
a Portfel Edukacyjny - także w serwisie Facebook
A jak już poczytasz to zainwestuj na www.bpstfi.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz